Biżuszaleństwo artystów mniejszych

Naszyjnik, kolczyki, męska bransoleta, damska bransoletka….
- chwila chwila, co przy moim stole robią rączki mojej córki? Są nawet dwa fruwające kucyki i wszystko widzące, błękitne oczy
- co się stało, że mój synek zamiast łapać pokemony, ze zmarszczonym czołem i powagą na twarzy przygląda się moim palnikom? (swoją drogą, wiecie jak słodko wygląda siedmiolatek, gdy z wysuniętym językiem próbuje dopasować do siebie kawałki srebrnej blachy?)
- skąd u mojej nastolatki zainteresowanie tym, czy sutasz naprawdę ma prawą i lewą stronę?
- czemu akurat teraz mój nastolatek zaczął zastanawiać się na ile odcieni czerwieni można szkliwić ceramikę?
- i po co akurat teraz i natychmiast, mojej córce wiedza o tym, która pasta strukturalna jest najlepsza?
Czy to już ten czas? Czas szalonych i niczym nie skrępowanych pomysłów? Czas podróży w krainę dziecięcych marzeń i fantazji?
Właśnie teraz nadchodzi ten szczególny okres, kiedy to na chwilę, dosłownie na momencik, naszymi pracowniami zawładną dzieci.
To one staną się Królami i Królowymi rękodzieła 😀 .
A my, ich poddane, po wszystkim posprzątamy i spróbujemy odnaleźć wszystkie zagubione igły, nożyczki i kombinerki :).
Niezmiennie zdumione Biżumamy 😃
Dodaj komentarz