Kategoria: „Kabylia”

Kabylia – dalsza część wędrówki po północnej Afryce – otwieramy magiczne kuferki
Dziś będzie niewiele treści, ale za to dużo zdjęć.
Przedstawimy Wam jeszcze raz cały zespół, który dzielnie pracował przy Projekcie Kabylia.
Pokażemy, jak biżuteria prezentuje się na modelce.

To jeszcze nie koniec opowieści o Tuaregach…
To jeszcze nie koniec opowieści o Tuaregach.
W zasadzie to dopiero zaczynamy.
Ale najpierw czas na herbatę, po marokańsku, czyli miętową i bardzo słodką. Czego nam potrzeba?
Niewiele, oto lista:
– dobra zielona herbata, ale chińska
– pęczek mięty (im więcej tym lepiej)
– cukier, dużo cukru (zawsze wprawiałam w konsternację parzących mi herbatę, gdyż krzyczałam „No sugar”)
– imbryk
– małe szklaneczki.
I zaczyna się zabawa.

Kabylia, Teneghelt… zaczynamy mówić po tuaresku
„Kolejny raz mam przyjemność uczestniczyć w projekcie” – napisała na swojej fejsbukowej ścianie Agnieszka Kloc – umieszczając baner reklamujący Projekt „Kabylia”.
Troszkę skromnie to Agnieszka napisała, bo od niej wszystko się zaczęło, choć ona twierdzi, że zaczęło się od wywiadu, który udzieliła kiedyś Aga Orłowska. Aga opowiadała o WOŚP, Tuaregach i innych biżuteryjnych przyjemnościach 🙂 .

Z wizytą u „niebieskich ludzi”
Tam, gdzie piasek ściele się po horyzont
tam, gdzie słońce stoi w zenicie
tam, gdzie wielbłąd to najlepszy przyjaciel wędrowca
tam żyją oni… błękitni ludzie pustyni