Ponieważ jestem wielką fanką labradorytów postanowiłam, że kolejny naszyjnik, którego powstawanie będę miała przyjemność koordynować, będzie właśnie z tym minerałem.

Wybrałam takie kamienie, które pięknie mienią się na niebiesko.

W tym projekcie udało mi się połączyć dwie moje miłości – wspomniane już labradoryty i wire-wrappping.

Do pracy nad nim zaprosiłam niezwykle uzdolnione artystki, których biżuteria ozdabia kobiety na całym świecie.

Pięć dziewczyn wykonało po jednej zawieszce w kształcie kropli. Mimo tego, że wykonane są w tej samej technice, to w każdym elemencie można zobaczyć indywidualny, wręcz nie do podrobienia styl naszych Biżuteryjek.

Początkowy plan był taki, że krople zostaną zawieszone na łańcuszku, jednak już nie raz życie nam pokazało, że plany są po to żeby pozostać tylko na papierze 🙂 .

Ostatecznie do zawieszenia kropel posłużyła wykonana przeze mnie kolia. Dzięki temu krople pięknie układają się na dekolcie, tworząc deszcz niebieskich labradorytów.

Stąd też nazwa naszego naszyjnika – „Iris”, czyli grecka bogini deszczu.

Poza pięknym przodem nie zapomniałyśmy o ozdobieniu tyłu naszyjnika 🙂 . Zapięcie wykonałyśmy w technice wire-wrapping, nie zapominając przy tym o labradorytach.

Jeśli kochacie labradoryty tak samo jak ja, a do tego cenicie sobie rzeczy unikatowe, to ten naszyjnik będzie dla was idealny. Niezwykle misterny i elegancki, nieco tajemniczy, ze szczyptą magii. Uświetni nie jedną stylizację 🙂 .

Już niedługo będzie można go wylicytować na aukcji Biżuteryjek. Szczegóły na pewno podamy na naszym fanpage’u na Facebooku.

Kornelia Kubinowska