Tag Archives: biżuteria męska

Męska Sprawa&Hunter cz. IV
Widzieliście już trzy części projektów inspirowanych zespołem Hunter.
Dziś pora na ostatnie. W ten sposób zamykamy projekt Męska Sprawa na rok 2018.

Męska Sprawa cz. II
Widzieliście już nasze propozycje związane z bransoletami, dzisiaj pora na kolejne projekty.
Męska biżuteria może być różnorodna, może też stanowić komplet z propozycją dla Pań, zobaczcie sami.

Podróż do krainy geometrii
Mieliście kiedyś uczucie, że dana rzecz sama Was znalazła, że sytuacja wydarzyła się poza planem?
Kiedy tegoroczna akcja Biżuteryjki dla WOŚP wydawała się już uzgodniona, gdy lista projektów była zamknięta, pojawił się ON.
Węgiel

Męska Sprawa cz. I
Tegoroczna edycja Męskiej Sprawy to nie tylko projekty przygotowane we współpracy z zespołem Hunter.
Mamy dla Was kilka innych propozycji. Wśród nich znajdują się bransolety, wisiory w różnych konfiguracjach, a także komplety damsko-męskie.
Dziś zapraszamy na pierwszą część z bransoletami w roli głównej.

Męska Sprawa&Hunter cz. III
Za nami dwie części projektów zwanych przez nas roboczo „hunterowymi”, czyli breloki i naszyjniki.
Dziś czas na zestawy.

Męska Sprawa&Hunter cz. II
Poznaliście już pierwszą część projektów zwanych przez nas roboczo „hunterowymi”, czyli breloki.
Dziś prezentujemy kolejne, tym razem będą to naszyjniki.

Męska Sprawa&Hunter cz. I
Jak już wspominaliśmy, w tym roku mamy przyjemność współpracować z zespołem Hunter. Skąd pomysł na takie połączenie i co z tej współpracy wyszło?

Mocne brzmienie Męskiej Sprawy
Męska Sprawa, czyli projekty, które piąty rok goszczą w pracowniach Biżuteryjek. A jak można w nich wyrazić mocne brzmienie?

W warsztatach Męskiej Sprawy – Jacek
Tradycją Męskiej Sprawy stały się ‘wizyty’ w warsztatach naszych artystów. Tak, jak niezwykłe są nasze projekty, tak niezwykły jest też proces ich powstawania. Dlatego w każdej edycji uchylamy Wam drzwi kolejnych pracowni i warsztatów i zapraszamy do magicznego świata.
Tym razem chcielibyśmy zabrać Was do warsztatów Jacka i Bożeny, autorów kompletu WildEagle.

To jeszcze nie koniec opowieści o Tuaregach…
To jeszcze nie koniec opowieści o Tuaregach.
W zasadzie to dopiero zaczynamy.
Ale najpierw czas na herbatę, po marokańsku, czyli miętową i bardzo słodką. Czego nam potrzeba?
Niewiele, oto lista:
– dobra zielona herbata, ale chińska
– pęczek mięty (im więcej tym lepiej)
– cukier, dużo cukru (zawsze wprawiałam w konsternację parzących mi herbatę, gdyż krzyczałam „No sugar”)
– imbryk
– małe szklaneczki.
I zaczyna się zabawa.