Kategoria: Wędraś Agnieszki

Spacer, który nigdy się nie odbędzie

Kiedy we wrześniu Dorota Pasternak zaprosiła mnie do udziału w tworzeniu tego niezwykłego naszyjnika z sutaszu – zgodziłam się bez wahania, wręcz czułam, że nie może być inaczej. Nie znałam Agnieszki osobiście, ale wiedziałam, że jest jedną z nas, że brała udział w aukcjach WOŚP w poprzednich latach. Wielokrotnie widziałam jej wpisy na Facebooku i dlatego bardzo mnie poruszyła wiadomość o jej odejściu.

Share

Wędraś „Non Omnis Moriar” z jednodniową wizytą u Doroty

Nie płaczcie, powiedziała – nie wszystek umrę…
Wrzesień. Spotkanie biżuteryjek. Ogólna radość i entuzjazm do pracy nad nowymi projektami. Ktoś wyciąga małe pudełko i pokazuje jego zawartość. Zaczątek pracy sutaszowej. Ot, dwa obszyte kamyki, kilka latających luzem dodatków i igła wbita w projekt, czekająca w gotowości na ciąg dalszy… który miał już nie nastąpić.

Share

Wbita przez Agnieszkę igła to dla nas początek czegoś wielkiego!

Sierpień, lato, upalne wieczory z komarem brzęczącym nad uchem. Przeglądam komentarze znajomych na fejsie i widzę coś, co zaczyna mnie niepokoić. Wpisy moich koleżanek na profilu Agnieszki o „czekaniu”, „modlitwie” i „wracaniu”. Nie znałam Agnieszki osobiście, więc nie wiem, o co chodzi. Czytam jej ostatnie słowa i zastanawiam się, co się wydarzyło…

Share

Nic na tym świecie nie przemija całkowicie

Wyjątkowe tło historii tego naszyjnika sprawiło mi wiele kłopotów przy pisaniu tych kilku o nim słów.

Niewielki jest mój wkład w niego, bo zaledwie dwa hafty na krzyż, ale bardzo chciałam historię z nagłą śmiercią w tle opisać choć z maleńką iskierką uśmiechu…

Share

Wędraś Agnieszki chwilami wspomnień szyty…

Od tygodnia przymierzam się do napisania tych kilkunastu – kilkudziesięciu – zdań i stale nie wiem, jak zacząć. A początek powinien być przecież radosny, w końcu chodzi o nowego Wędrasia… Jednak nie do ogarnięcia jest myśl, która wywołuje w nas mieszankę żalu i poczucia niesprawiedliwości…

Share