Zza kulis – tajniki serduszkowej techniki ;)

Na naszych aukcjach są do wylicytowania piękne, serduszkowe charmsy, wykonane przez wielu twórców, w różnych technikach. Serduszka powstawały w przeróżny sposób: z koralików, ze srebra, z gliny, szkła, przez plecenie, lepienie, topienie, formowanie, wywijanie, młotkowanie 😉 Kilku twórców zgodziło się uchylić rąbka tajemnicy i pokazać co nieco z procesu tworzenia zawieszek.
1. Ceramiczne serduszka Dorci Kozłowskiej
Aby powstało to urocze serduszko powyżej (a także kilka innych), Dorcia musiała je najpierw uformować z gliny. Gdyby chciała coś w serduszku odcisnąć albo dodać mu wypukły motyw, ta chwila, gdy glina jest jeszcze wilgotna, jest najlepszym momentem do takich ingerencji. Po ukształtowaniu formy serduszek i dodaniu pierwszych ozdobników zawieszki muszą wyschnąć. Gdy będą już suche, będzie można zająć się dokładniejszą ich obróbką. Na tym etapie elementy nie wyglądają jeszcze zbyt szczególnie 😉 Kolejny etap, to dla Dorci jeden z jej ulubionych fragmentów pracy nad zawieszkami – dopracowywanie szczegółów 🙂 Uwielbia ona nanosić wzory metodą reliefu wklęsłego, dzięki której na serduszkach pojawiają się piękne zawijasy. Następnie serduszka zostały idealnie wygładzone i zyskały dziurki, niezbędne w kolejnych etapach. W ten sposób przygotowane, ceramiczne charmsy wędrują po raz pierwszy do pieca 🙂 W bardzo wysokiej temperaturze (1230 C) zyskują gwarancję trwałości.
Niecałe 24 godziny później następuje otwarcie pieca. Serduszka są już wypalone, żadne nie pękło w wysokiej temperaturze… są idealne 🙂
Teraz przydałoby się nadać im trochę koloru. Jest to etap decydujący – wystarczy dać odrobinę za dużo lub odrobinę za mało barwnika i efekt może nas zaskoczyć, nie zawsze pozytywnie. Pewnie nie wszyscy mają tego świadomość, ale szkliwa w momencie nakładania ich na elementy, nie mają takich kolorów, jak później na gotowych pracach. Ich kolorystyka to najczęściej beż, beż szarawy, beż różowawy, brąz, niekiedy róż, zielonkawy… wszystko bardzo rozbielone, naprawdę nic ciekawego 😉 Dlatego ich wygląd trzeba sobie wyobrazić! Mimo że Dorcia posiada ponad 100 kolorów, nie używa próbników, każde szkliwo zna bardzo dobrze 🙂 Zestawia kolory „w głowie” i zapisuje sobie, aby potem w taki sam sposób ponakładać je na porcelitową powierzchnię. W przypadku WOŚPowych serduszek było tak samo. To także jej ulubiony etap pracy 😉 Wymaga on ogromnej koncentracji, zwłaszcza przy małych motywach i szkliwieniu wielokolorowym. Ale jaka potem satysfakcja!
Praca nad koloryzacją zakończona, wszystkie serduszka mają już swoje barwy ze szkliwa. Nadchodzi chwila decydująca. Cały komplet zawieszek, poszkliwionych obustronnie, ponownie wędruje do pieca. Tym razem charmsy są wypalane w temperaturze nieco ponad 1000 C. Te niezbyt ciekawe kolory zamienią się w docelowe: turkus, pomarańcz, szmaragd, brąz…. Temu etapowi zawsze towarzyszą emocje, a tym razem były one zwielokrotnione 🙂Serduszka gotowe. Po wyciągnięciu z pieca zyskały jeszcze mocowania i zapięcia i w ten sposób stały się ceramicznymi charmsami. 🙂 Każde serduszko do innej , cudownej bransoletki.
Serduszka Dorki można licytować na aukcjach: Bransoletka w czerni, Bransoletka w szmaragdowej zieleni, Bransoletka 4 pory roku, Bransoletka pastelowa, Bransoletka bollywood, Bransoletka srebrno-złota, Bransoletka ekologiczna.
2. Repusowana zawieszka Angusa
Jacek wykonał serduszko w swojej ulubionej technice – repusowaniu. Uzbrojony w młotek i olbrzymie pokłady cierpliwości oraz precyzji, stworzył niesamowity, miedziany charms.
Bazą do pracy była miedziana blaszka, na której Jacek wyrysował sobie wymyślony wcześniej kształt. Tak przygotowaną blaszkę ułożył na podstawie do repusowania (to mazidło to specjalnie przygotowana smoła, wypełniająca półokrągłą czaszę). Następnie puncą repuserską o konkretnej końcówce i rozmiarze zaczął, miejsce przy miejscu, młotkować wzdłuż narysowanych linii. Cierpliwie, mozolnie, uderzenie przy uderzeniu, nie za mocno i nie za słabo, tworzył w ten sposób wklęsły z jednej, a wypukły z drugiej strony wzór.
Stuk, stuk, stuk, stuk 😉 Godzina, dwie, a może kilkanaście? W międzyczasie trzeba pracę nieco ogrzać, bo od ciągłego uderzania młotkiem zrobiła się zbyt twarda i krucha do dalszej obróbki, co może spowodować pęknięcie przy kolejnym uderzeniu. Do tej pory wzór był „wyciskany” z jednej strony blaszki, teraz, żeby wyglądał lepiej, dobrze by było nieco inną puncą popracować nad nim ze strony odwrotnej, uderzając na krawędziach wypukłego wzoru. Zmienić też można podłoże na bardziej twarde, ale nadal dosyć miękkie, żeby blacha miała gdzie pracować, czyli na przykład drewniany klocek. Gdy wzór zyskał już oczekiwany wygląd, Jacek oczyścił blachę ze smoły, dociął do kształtu serca, wyszlifował i pod wpływem temperatury nadał jeszcze odpowiednią barwę miedzi.
Tak przygotowane serce po zawieszeniu na karabińczyku stało się charmsem do WOŚPowej bransoletki. Obok możecie zobaczyć jeszcze drugą zawieszkę Angusa – miedziane serduszko inkrustowane mosiądzem 🙂
Serduszka Angusa można licytować na aukcjach: Bransoletka Mix Metali, Bransoletka podmorskie opowieści.
3. Wrappowane serca Moccate i Joanny Watracz
Zarówno Olga jak i Joanna wykonały swoje zawieszki techniką wire wrapping. Olga przygotowała najpierw ze srebrnego drucika bazę w kształcie serca, a także nieco mniejszą ozdobną część, która będzie to serce wypełniać. Ogrzewając do czerwoności srebrne druty, dolutowała ozdobne elementy w postaci skręconego drucika i kuleczki.
Przeznaczona do tej zawieszki perełka musiała się oczywiście mieścić w wymyślonym dla niej miejscu. Jest ok 🙂 Po tym etapie trzeba druciki wykwasić, żeby straciły brunatną barwę osadów, powstałych podczas ogrzewania, następnie oczyścić z białego nalotu i wypolerować. Tak przygotowane obie części Olga zaczęła łączyć cieniutkim, srebrnym drucikiem, zwój przy zwoju, tworząc przy okazji ozdobny „ścieg” i dodając ogniwko do zaczepienia karabińczyka. Przy samym karabińczyku zastosowała jeszcze technikę chainmaille, dokładając kilka ogniwek poprzeplatanych tak, by tworzyły ciekawy wzór.
Tak powstało wrappowo-chainmaillowe serduszko Moccate:
Bardzo podobną drogę do stworzenia swoich charmsów, przebyła Joanna Watracz. Przygotowała najpierw srebrne bazy w kształcie serc i liczne, ozdobne dodatki w postaci srebrnych zawijasów oraz pięknych minerałów. Wszystkie te elementy połączyła techniką wire wrapping, misternie plotąc srebrną sieć z drobnego drucika oraz przytwierdzając do niej ozdoby. Po zakończeniu owijania zaoksydowała wszystkie srebrne elementy, więc w tym momencie serduszka wyglądały jak czarne węgielki 😉
Ale po przeczyszczeniu i dokładnym wypolerowaniu ukazały nam się przepiękne zawieszki w kształcie serc, jedna z dodatkiem ametystu, a druga maleńkich oponek białego szafiru.
Serduszko Olgi można licytować na aukcji z Bransoletką z ciemnymi perłami, z kolei Joanny na aukcjach: Bransoletka Przezroczystości i Bransoletka z ametystami.
4. Ulepione z glinki Art Clay Silver bajkowe serce Kseni.
Serduszko Kseni zostało ulepione z glinki srebra Art Clay Silver, która po wypaleniu w specjalnym piecu zmienia się w czyste srebro próby 999. Ksenia niezwykle starannie uformowała kształt serca, na środku pozostawiła miejsce na pracę z żywicą, a na obrzeżach zawieszki mogła zaszaleć lepiąc bajkowe krajobrazy. Uzupełniła więc zawieszkę o niezwykle precyzyjne i maleńkie, wypukłe listki, grzybki i bąbelki. Z drugiej strony z kolei wyryła w glince urocze zawijasy. Tak przygotowane serce musiało wyschnąć i mogło zostać wypalone, by stać się srebrną ozdobą oraz aby można było przejść do kolejnego etapu pracy.
Kolejnym krokiem było uzupełnienie środkowego serduszka przezroczystą żywicą, w której Ksenia umieściła zasuszone rośliny, zebrane wcześniej podczas górskich wędrówek. Najpierw rozrobiła odpowiednie kolory żywicy i wypełniła nimi przygotowane do tego miejsce. Następnie listek po listku, kwiatuszek po kwiatuszku zaczęła dodawać drobne roślinki.
Serduszko zyskało uroczy środek z roślin i żywicy, którą trzeba było jeszcze utrwalić w ultrafiolecie. Podobną operację Ksenia wykonała jeszcze z tyłu zawieszki, pokrywając go zabarwioną na zielono żywicą. Z przodu z kolei dodała jeszcze kilka czerwonych kropeczek.
Po tych wszystkich arcytrudnych i niezwykle precyzyjnych krokach, powstała ta cudowna zawieszka w kształcie serca:
Serduszko Kseni można wylicytować w Bransoletce ekologicznej.
5. Ceramiczne kuleczki Karoliny-G do projektu Lecimy w Kulki.
Karolina przygotowała swoje kuleczki z ceramiki. Najpierw wymyśliła sobie jak chce żeby wyglądały i ukulała z gliny różnej wielkości bazy. Następnie zaczęła dodawać ozdobniki. Do jednej z kuleczek na przykład, przygotowała sobie foremkę serduszkową, aby poodbijać na powierzchni całą masę ślicznych serduszek. Po ozdobieniu kul różnymi ornamentami musiały one porządnie wyschnąć, a następnie należało je wykończyć – oszlifować, oczyścić i wygładzić.
Dobrze wysuszone koraliki wylądowały w piecu i tam, przez 5-6 godzin, zostały wypalone po raz pierwszy na tzw. biskwit. Następny krok to pokrywanie elementów kolorowymi szkliwami. Karolina dobiera je tak, by jak najładniej podkreślić wzór, by osiągnąć jak najlepsze efekty. Trzeba uważać, bo niektóre szkliwa spływają tak mocno, że nie nadają się na kulki, ale za to na płaskich powierzchniach wyglądają bosko.
Kulki powieszone na specjalnych drutach lądują ponownie w piecu i tym razem wypalają się w temperaturze ok. 1060 st C. I znów czekanie aż piec ostygnie….(zwykle przedmioty są wypalane po południu, wieczorem kończy się wypał, a rano w piecu jest jeszcze z 200 st). A potem już tylko nabrać odwagi, otworzyć piec, otworzyć oczy i …. zazwyczaj wszystko wygląda porządnie, choć czasem zdarzają się wpadki, błędy i zła atmosfera w piecu.
Kulki udały się dokładnie tak jak sobie Karolina zaplanowała.
Kulki Karoliny są częścią dużego projektu Lecimy w kulki, który także jest do wylicytowania na naszych aukcjach.
Dziękuję twórcom za podzielenie się z nami tymi fantastycznymi opowieściami z procesu tworzenia swoich dzieł 🙂
Agata Myczka – ARTYmyczki
Niesamowita precyzja!
niesamowite zobaczyć jak powstają serduszka w różnych technikach:)tyle etapów….
Uwielbiam oglądać „Jak to jest zrobione”, mogłabym godzinami:)Dziewczyny jesteście cudowne.
Amazing hearts! All are so different, but every piece is brilliant! )
Piękne zestawienie i widać, ile pracy trzeba włożyć, aby powstało takie maleńkie serduszko!